Magazyny energii stanowią współcześnie nieodłączny element instalacji fotowoltaicznej — a przynajmniej tak być powinno. Mimo że rozwiązanie to znane jest na świecie od kilku lat, do Polski trafiło całkiem niedawno. W związku z tym inwestorzy nie zawsze chętnie podchodzą do montażu magazynów, a tym samym sporo tracą na systemach OZE. Nieznajomość niektórych faktów o magazynach energii może rodzić wątpliwości, dlatego dziś postaramy się rozwiać największe obawy konsumentów. Oto cała prawda o magazynach energii.
Magazyny energii nie pobierają dużo prądu
Fakt, magazyn energii pobiera prąd, jednak wbrew opiniom sceptyków nie na tyle dużo, by stał się nieopłacalny. Współcześnie w tych urządzeniach stosuje się baterie litowo-jonowe oraz litowo-żelazowo-fosforanowe, czyli znacznie lepsze od tych kwasowo-ołowiowych. W praktyce oznacza to, że z 10 kWh dostarczonych do magazynu będziemy w stanie odebrać nawet 95%, czyli 9,5 kWh. W przypadku baterii kwasowo-ołowiowych odebralibyśmy około 75%, co jest nieco słabszym, choć równie wysokim wynikiem.Pojemność magazynu energii można rozbudowywać
Tu nawiążemy do kilku, błędnie sformułowanych artykułów w Internecie, mówiących o tym, że moc magazynu energii powinna być taka sama jak moc instalacji fotowoltaicznej. Tak nie jest. Trzeba zrozumieć, że moc znamionowa i pojemność to dwa odrębne, choć zależne od siebie pojęcia. I tak na przykład magazyn o dużej pojemności oraz małej mocy znamionowej zasili niewielką ilość urządzeń, choć przez długi czas. A z kolei ten o małej pojemności, natomiast o dużej mocy znamionowej, będzie w stanie zasilić sporą ilość urządzeń przez krótki czas. Wszystko więc zależy od tego, do czego chcemy magazyn wykorzystać. Ciekawostką jest, z czego mało osób zdawało sobie sprawę, że magazyn energii można rozbudować. A więc, jeśli zainwestujemy w dodatkowe urządzenia pobierające prąd lub będziemy chcieli wydłużyć autokonsumpcję, spokojnie możemy dokupić dodatkowe magazyny energii połączone szeregowo.